Autorką pojęcia "Frankenmansion" (również Franken-mansion) jest jedna z dziennikarek magazynu New York. Zastosowała ona określenie Frankenmansion na dla scharakteryzowania typu nieruchomości, składającego się z mniejszych lokali przebudowanych/zaadoptowanych w jeden, duży. W posiadłościach określanych mianem Frankenmansion bez znaczenia jest to, czy łączone są wszystkie mieszkania na danym piętrze czy kilka lokali w pionie. Istotne jest aby były one połączone w sposób gwarantujący komfort użytkowania oraz sprawną komunikację między lokalami.
Aby znaleźć nieruchomości na sprzedaż z rynku wtórnego, które nadadzą się do połączenia w jeden większy, trzeba się dobrze nagimnastykować. Bardzo rzadko zdarza się, że sąsiedzi równocześnie postanawiają sprzedać swoje nieruchomości. Zdecydowanie łatwiej jest wcielić w życie Frankenmansion kupując nieruchomości z rynku pierwotnego - bezpośrednio od dewelopera.
Inaczej jest za granicą. W Stanach Zjednoczonych, gdy w grę wchodzą naprawdę duże pieniądze i na sprzedaż jest nawet to, co wcześniej nie było do sprzedania, rośnie liczba posiadłości określonych mianem Franken-mansion.
Jedną z pierwszych nieruchomości tego typu jest posiadłość Michaela Bloomberga, burmistrza Nowego Jorku. Ten wykupił w kamienicy w pobliżu Central Parku pięć z sześciu apartamentów, stając się właścicielem rezydencji o powierzchni 1100 m2. Innym często przytaczanym przykładem jest posiadłość Madonny. Ta znana piosenkarka kupiła trzy leżące obok siebie kamienice na Manhattanie, łącząc je w jeden gigantyczny obiekt m.in. z 13 pokojami, studiem tańca, garażami i ogromnym ogrodem.
W Polsce zjawisko Frankenmansion jest na tyle świeże, że nie doczekało się nawet polskiej nazwy. A czy przyjmie się w kraju nad Wisłą? Trudno powiedzieć. Zdaje się jednak, że polskie gwiazdy estrady nie są aż tak majętne i skore do rozrzutności jak amerykańscy aktorzy i piosenkarki. W Polsce na Frankenmansion prawdopodobnie mogą pozwolić sobie jedynie dobrze prosperujące firmy z sektora prywatnego i ludzie zaliczani do TOP500 najbogatszych Polaków.